wtorek, 29 września 2009

Zapomniana kampania '76

-------------------------------------------------------------------------------------------
























 
Nie zawsze miarą sukcesu kampanii wyborczej jest zwycięstwo. Kampania prezydencka w USA z 1976 roku pokazuje, że z punktu widzenia marketingu politycznego zwycięzcą tego wyścigu był sztab przegranego - Geralda Forda, który dokonał wręcz niemożliwego: w 10 tygodni zredukował przewagę konkurenta z  33% do 2%.


Michał Leksiński

Kiedy mowa o kampaniach wyborczych, szczególnie tych słynnych, wielu ekspertów tematu od razu przytoczy amerykańskie kampanie z lat 50` Dwighta Eisenhowera czy kampanię G.W.Busha z 1988 roku ze słynnym spotem „Obrotowe drzwi”. Sięgając do czasów współczesnych można przytoczyć świetnie przeprowadzoną kampanię Baracka Obamy z 2008 roku. Miarą sukcesu i efektywności kampanii wyborczej jest zazwyczaj suma zdobytych głosów oraz to czy przekładają się na zwycięstwo. Jednak kampania prezydencka w USA, w 1976 roku pokazuje, że nie zawsze tak musi być.

W swojej książce, James Carville pisze: O czym cywile zapominają, ale konsultanci wiedzą bardzo dobrze, jest to, że był on (James Adisson Baker III – przypis autora) graczem, w kampanii uważanej przez nas (konsultantów- przypis autora) za najlepszy wyścig w historii: Ford 76`1. Kampania w 1976 odbywała się w szczególnym okresie dla społeczeństwa amerykańskiego. Nastroje społeczne w dużej mierze warunkowały poparcie dla partii. Partia republikańska nie cieszyła się dużym poparciem ze względu na zaangażowanie wojsk amerykański w wojnie wietnamskiej oraz aferze Watergate. W 1974 roku prezydent Richard Nixon zrezygnował z pełnienia swojej funkcji. W konsekwencji wiceprezydent Gerald Ford został pierwszym i jak dotąd jednym prezydentem USA nie z wyboru, lecz z nominacji. Tak prezentowała się sytuacja socjopolityczna w tamtych latach.

Nominację prezydencką z ramienia partii demokratycznej uzyskał Jimmy Carter, ówczesny gubernator Georgii. Wyścig pomiędzy Carterem a Fordem uznawany jest przez wielu specjalistów marketingu politycznego za najlepszą rywalizację w historii kampanii prezydenckich USA. Sławę przyniosły działania sztabu wyborczego inkubenta Geralda Forda. Na 10 tygodni przed dniem wyborów sondaż Gallupa pokazywał 33% przewagę Cartera nad Fordem. Na przewagę wpłynęła niezwykle medialna osobowość Jimmiego Cartera. Na jego korzyść równie istotnie wpływał brak zaufania społeczeństwa do polityków z Waszyngtonu po aferze Watergate. Jednak sztab Ford nie poddał się i spróbował przeprowadzić kontratak na osobę Cartera. Na potrzeby sztabu wyborczego prezydenta Forda stworzono 121-stronnicowy dokument, w którym opisana została sylwetka Cartera. Przedstawione zostały wszelkie zalety oraz wady kontrkandydata.  Redefinicja strategii wyborczej Forda nastąpiła w jego letniej rezydencji w Vail, w Colorado. Bob Teeter, który zajmował się sondażami w sztabie Forda w jednym z wywiadów powiedział: Myślę, że fundamentalną decyzją, którą tam podjęliśmy … było przeniesienie znaku zapytania z prezydenta Forda na Jimmiego Cartera'2 Dzięki serii spotów ukazujących Cartera, jako polityka niedoświadczonego i aroganckiego sztab Ford zaczął zmniejszać dystans do przeciwnika. Ostatecznie wygrał Jimmy Carter, jednak nie to jest istotne. Sztab Forda potrzebował dziesięciu tygodni aby przewagę Cartera zmniejszyć z 33% do 2%. Jest to osiągnięcie niezwykłe w skali kraju. To właśnie dzięki takiej strategii oraz redefinicji działań sztabu, kampania ta zapisała się na kartach historii marketingu wyborczego.

Zazwyczaj to zwycięstwo jest miarą sukcesu kampanii wyborczej. Jednak kampania z 1976 pokazuje, że nie zawsze musi tak być. Z punktu widzenia marketingu politycznego zwycięzcą tego wyścigu był sztab Forda, który dokonał wręcz niemożliwego. Zredukowanie przewagi z 33% do 2% w 10 tygodni to przykład wyborczego sukcesu. Rodzi się pytanie jak potoczyłaby się historia, gdyby kampania trwała jeszcze 2 tygodnie?

Przypisy:
1. Carville James, Matalin Marry, All fairs in love war and residential campaign, Random House, New York 1995, s. 301.
2. Hayes F. Stephen, The Spirit of 76`, The weekly Standard, 10/13/2008, Volume 014, Issue 05.

Fotografia: i.telegraph.co.uk



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz