-------------------------------------------------------------------------------------------
Platforma Obywatelska odrabia powoli swoje straty – tak wynika z sondażu opublikowanego na portalu TVN24. Niewątpliwie afera hazardowa osłabiła partię Donalda Tuska, jednak z drugiej strony przysporzyła wiele interesującej pracy „platfromerskim” PR-owcom. Wyjście z tego kryzysu nie było łatwe. Szczególnie, że zarówno SLD jak i PiS atakowało z każdej strony. Z kolei koalicjant nie był zbyt wiernym pomocnikiem i obrońcą, co z drugiej strony nie dziwi. Gdyby PSL wdał się mocno w spory pomiędzy PO a PiS mógłby naprawdę dużo stracić. Oczywiście pojawił się dzisiaj wątek „afery podsłuchowej” i kwestii paranoi premiera, którą jako pierwszy zauważył poseł Adam Hoffman. Paranoja premiera objawia się tym, że (wg posła Hoffmana) nie kontroluje on służb ABW. Jednak w naukach politologicznych paranoja polityczna objawia się zupełnie innymi rzeczami i na pewno nie chodzi tu o ABW. Jednak używanie mocnych słów, właśnie typu „paranoja” jest modne w polskiej polityce. To właśnie taka retoryka stwarza „show”, w którym posłowie tacy jak pan Hoffman mogą się odnaleźć.
20.10.09 – Wtorek
Prawo i Sprawiedliwość nie daje za wygraną i próbuje jak najdłużej ciągnąć wątek afery hazardowej. Jeżeli już sama afera przestała być „większą sprawą”, to należy znaleźć coś nowego. I co? Pojawia się kwestia powołania komisji śledczej, – kiedy? Gdzie? Kto? Ilu z PiSu? I od razu pojawia się również strona internetowa www.aferpo.pl. Znajduje się tam zegar, który liczy czas od chwili zapowiedzi premiera o powołaniu komisji śledczej. Zabieg całkiem udany, choć słabo wypromowany. Jednak warto zauważyć, że pomysł nie jest innowacyjny. Od dawna bowiem istnieje strona www.pepepe.pl, nazwa jest skrótem od frazy „Poletka Posła Palikota”. Na stronie tej znajduje się również zegar, z tym że zegar ten odlicza czas do końca kadencji Lech Kaczyńskiego. W pewnym okresie istnienia strona ta przeżywała wielki „boom” popularności. Obecnie jest traktowana raczej, jako śmieszny gadżet internetowy. Sporo jeszcze nauki przed naszymi parlamentarzystami o marketingu w Internecie.
21.10.09 – Środa
Do Polski przyjechał wiceprezydent USA Joe Biden. Spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem spraw Zagranicznych Radosławem Sikorskim. Rozmawiali o wielu ważnych dla Polskich sprawach, głównie poruszano tematykę tarczy rakietowej w Polsce. Jednak nie to jest najciekawsze. Wiadomo jak istotne jest spotkanie Bidena z Kaczyńskim – po pierwsze kwestie relacji partnerskich a po drugie oczywiście kwestie wizerunkowe i pozycjonowanie własnej osoby na męża stanu i godnego partnera do rozmów z wiceprezydentem USA. Przepychanek pomiędzy PO a PiS, kto kiedy i gdzie ma się spotkać z Biden`em nie było. Mogłoby to dziwić, lecz wszelkie wątpliwość rozwiał termin wypuszczenia nowego spotu PiS dotyczącego afery hazardowej. Jak duży jest to zbieg okoliczności, że akurat, kiedy premier i szef MSZ będą mieli spotkania z wiceprezydentem USA pojawia się negatywny spot na PO. Całkiem dobrze przemyślana akcja. Tylko, kto tak naprawdę na tym straci? PO za to, że jest przedmiotem tego spotu, czy PiS który w dzień wizyty tak ważnego przedstawiciela USA rozpoczyna negatywną kampanię przeciwko swojemu parlamentarnemu wrogowi?
22.10.09 – Czwartek
Ważne słowa – Waldemar Pawlak kandydatem na prezydenta w 2015 roku. Oczywistym jest, że w obecnej konfiguracji parlamentarnej szef PSL nie mógłby ubiegać się o to stanowisko, ponieważ nie mógłby stanąć na drodze swojemu, większemu koalicjantowi. Jednak perspektywa 2015 nie jest taka odrealniona. Waldemar Pawlak zawsze cieszył się dużym poparcie na obszarach wiejskich. Samo PSL jest partią o ponad 100letniej tradycji i głębokim zakorzenieniu w umysłach polaków. 6 lat, które pozostało Pawlakowi do kandydatury jest okresem na przemyślenie tego jak należy wykorzystać tak zakorzeniony wizerunek PSL-u do zdobycia większej ilości elektoratu.
23.10.09 – Piątek
Media już od dawna nie tylko przekazują informację, stają się również areną i środkiem do walk politycznych. Przykładem tego może być spór Juli Pitery z Michałem Boni. Najpierw Pani Pitera oskarża Boniego na łamach gazety „Dziennik Gazeta Prawa”, następnie dzisiaj na antenie radia TOK FM pani Pitera powróciła do tego wątku. Pan Boni tak się zdenerwował, że aż sam do radia zadzwonił, by sprawę sprostować. Media przestały już dawno odgrywać rolę doręczyciela informacji. Obecnie są w większej mierze narzędziem, najczęściej narzędziem używanym przez polityków. Ci bardziej obrotni potrafią media świetnie wykorzystać do własnej autopromocji lub realizacji własnych celów, ci mniej obrotni tylko się będą kłócić.
24.10.09 – Sobota
Tak się PR-u nie uprawia. Kwestia „tarczy antykorupcyjnej” związanej z prywatyzacją polskich stoczni nabrał tempa. Organizacje pozarządowe i opozycja domagały się wyjaśnień, czym tarcza naprawdę jest i co się za nią kryje. Okazało się, że PO nie wiele potrafi w tej materii powiedzieć. Jeżeli już się przygotowywać do takiej akcji PR to na 120%, a tutaj niestety został zrealizowany tak zwany „Ersatz” – szybka, niekompletna i mało wiarygodna akcja Pijarowska. Opozycja szybko przygotowała kontrofensywę i posłużyła się najlepszą bronią, jaką miała czyli „dekonstrukcją”. Objawiła opinii publicznej, że PO uprawia PR w związku z tarczą i tyle. Pytanie, jak szybko Platforma zareaguje na tą kryzysową sytuację?
25.10.09 – Niedziela
Niedziela zazwyczaj nie dostarcza zbyt wielu emocji politycznych. Jednak stałym elementem polskiego politycznego pejzażu stał się program Bogdana Rymanowskiego „Kawa na Ławę”. Kwestia poruszanych w nim kwestii to osobna sprawa. Warto się jednak zastanowić nad jego funkcją w polskiej polityce. Najczęściej, wysłani do programu są zaprawieni w bojach politycy, których retoryki nie powstydziłby się sam Schopenhauer. Ryszard Kalisz, Stefan Niesiołowski, Sławomir Nitras, Tadeusz Cymański, Waldemar Pawlak czy Eugeniusz Kłopotek – to stali bywalcy programu. Wydaje się, że program Rymanowskiego od pewnego czasu pełni funkcję „politycznego pogotowia”. Spieszę wyjaśnić, o co mi chodzi- otóż przez cały tydzień oglądamy liczne konflikty, spory i konferencje, w których co rusz inna partia wypomina drugiej błędy i stara się wzmocnić własny wizerunek. Na koniec takiego tygodnia partie wysyłają swoich „retorycznych specjalistów” do programu „Kawa na Ławę”, aby Ci mogli podsunąć widzom, przychylne dla partii, interpretacje politycznych wydarzeń ostatniego tygodnia. W trakcie intensywnej dyskusji politycy starają się przeforsować jedyną słuszną według nich ocenę ostatnich wydarzeń. Tak więc, Niedziela oficjalnie stała się dniem kreowania opinii politycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz