poniedziałek, 1 marca 2010

Prawybory – nowa jakość w polityce?

-------------------------------------------------------------------------------------------











W marcu członkowie PO dokonają wyboru kandydata na prezydenta: Bronisław Komorowski, czy Radosław Sikorski? 

Nie o wyniku tych prawyborów będzie tu mowa, lecz o samej idei, która jest w Polsce praktyką nową, ale ciekawą. 

Barbara Brodzińska-Mirowska

Pomysł PO, aby członkowie partii z całego kraju, za pomocą Internetu lub poczty tradycyjnej dokonali wyboru kandydata jest pomysłem dobrym – z kilku powodów: 

1. Warto mobilizować „szeregowych” członków partii, ich poczucie bezpośredniego wpływu na tak ważne przedsięwzięcie bez wątpienia zmobilizuje ich i zjednoczy do pracy na najbliższe, wyborcze miesiące. Taki ukłon w stronę struktur regionalnych jest niezwykle cenny i ważny, zwłaszcza w kontekście nikłego – wciąż – zaangażowania Polaków w życie społeczno-polityczne. Należy pamiętać, że partia polityczna nadal stanowi ważne ogniowo organizacyjne w polskiej polityce, zwłaszcza w okresie wyborczym – polskiemu komunikowaniu politycznemu jeszcze daleko do modelu amerykańskiego, gdzie komunikowanie wyborcze jest wpierane przed szerzę ekspertów ds. zarządzania kampanią. 

2. Ponadto prawybory to ważny sygnał dla wyborców: oto w PO rozmawiamy, liczymy się ze zdaniem kolegów i koleżanek z regionów. 

3. Prawybory skupiały niezwykle skutecznie uwagę mediów, a tym samym na plan dalszy schodzi choćby komisja hazardowa. Tym samym ruszyła prezydencka kampania wyborcza i póki co plus dla PO, bo – dzięki prawyborom – mówi się tylko o jej kandydatach. Niewątpliwie prawybory stanową dla mediów ciekawy temat, choć z praktycznego punktu widzenia to tylko wewnętrzne spotkania na których „kandydaci na kandydatów”zabiegają o głosy. Ale przyznać należy, że wystąpienie Radosława Sikorskiego, które wygłosił na konwencji w Bydgoszczy w ostatnią niedzielę lutego, choć porywające i będące źródłem wielu medialnych haseł, było raczej mową kandydata na prezydenta, a nie „kandydata na kandydata”. 

Jednak cieszy taka wewnętrzna dyskusja i wypada mieć nadzieję, że taka praktyka wejdzie na stałe do polskiej polityki. Zaś najbliższe kampanie, zwłaszcza prezydencka zapowiadają się ciekawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz