środa, 7 października 2009

Afera hazardowa. Lider w sytuacji kryzysowej.

-------------------------------------------------------------------------------------------















 


Afera hazardowa stanowi swego rodzaju pożywkę dla wszystkich tych, którzy z różnych przyczyn bacznie przyglądają się politykom pod kątem działań marketingowych. Nie da się ukryć, że to przykład „modelowej” wprost sytuacji kryzysowej. Wyjście z niej bez większych szkód będzie bardzo trudne.
Barbara Brodzińska-Mirowska

Aferę tę można analizować na wielu płaszczyznach co jest skrupulatnie czynione przez wielu obserwatorów, dlatego warto spojrzeć na temat z perspektywy czysto marketingowej.

Fakt jest taki, że wydarzenia ostatnich dni bardzo mocno nadszarpnęły wizerunek całej partii, co w przede dniu wielkiej kampanii wyborczej (prezydenckiej i samorządowej) bardzo komplikuje sprawę. To jakie zostaną podjęte działania będzie miało wpływ na ewentualną prezydenturę Tuska – co już na samym początku było jasne. PO posiada jednak ważny zasób – wciąć wysokie poparcie społeczne. Póki co słupki sondażowe nie lecą na łeb na szyję – ale nie powiedziane, że tak się nie stanie. Ponadto sprawę ułatwia stosunkowo słaba opozycja, która – co już można zaobserwować – dość nieumiejętnie wykorzystuje niezwykłą szansę na zwiększenie poparcia. A dzieje się tak za sprawą starej retoryki, która znów dominuje w wypowiedziach polityków PiS, a do której Polacy wcale nie tęsknią. Prezydent stara się rozgrywać sprawę dość zgrabnie, w czym pomaga mu sprawa ratyfikacji traktatu lizbońskiego – wydaje się to jednak być kwestią przypadku, niż przemyślanego działania.

Dobrym posunięciem premiera było przyjęcie dymisji Drzewieckiego. To ewidentny sygnał, że – mimo – wszystko w partii obowiązują jakieś zasady. Premier zdecydował się na ostre cięcia – z ministerstwa odchodzi Schetyna – jeden z jak się wydaje najlepszych ministrów w tym rządzie. To trudny, ale w długiej perspektywie dobry ruch. Ci którzy działali niezgodnie z przyjętymi standardami, lub chociaż w jakimkolwiek stopniu kojarzą się ze sprawą – odchodzą. Takim postępowaniem premierowi prawdopodobnie uda się przekonać wyborców, że nie będzie tolerował takiego postępowania (a dymisje są tego pewnym wyrazem), i jednocześnie nie pozwoli zrzucić na siebie odpowiedzialności za całą sytuację. Premier rozpoczął procedurę odwołania szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Jedynym zagrożeniem jakie się pojawia, to argument opozycji, że ta dymisja jest karą za ujawnienie niewygodnej dla rządu sprawy. Trzeba jednak podkreślić, że komunikat jaki w tej sprawie przekazał premier jest dość jasny i klarowny. Powstanie komisja śledcza do zbadania tej sprawy. Donald Tusk mówi więc do swoich wyborców wprost, że dołoży starań aby sprawę wyjaśnić, ale nie pozwoli na wykorzystywanie służb w celach politycznych (choć nie ma wątpliwości, że rola CBA w „aferze hazardowej” jak i w akcji skierowanej przeciwko Jolancie Kwaśniewskiej to zupełnie odrębny temat). W tej trudnej sytuacji premier podejmuje – jak się wydaje – słuszne działania, nie ucieka przed sprawą, udziela szczegółowych informacji podczas konferencji, przedstawia sprawę w Sejmie, w ten sposób raz na zawsze burzy wizerunek, który długo na nim ciążył – młodego, niedoświadczonego chłopca.

Wnioski są nie mniej jednak pesymistyczne, rzeczywistość potwierdza teoretyczne rozważania. Zbudowanie trwałego wizerunku politycznego jest pracą mozolna i długotrwałą, która wymaga odpowiedzialności nie tylko kierownictwa, wymaga także świadomości tej odpowiedzialności wśród wszystkich członków partii.

Zakładając wariant pozytywny dla PO, tzn. że poparcie spadnie w małym stopniu, a Donald Tusk nie stanie się jej ofiarą, pozostanie jedna ważna kwestia: „afera hazardowa” stanowi doskonały materiał na kampanię negatywną, którą PiS z łatwością może wykorzystać, a co doświadczenia wiemy, że PO dość opornie radzi sobie z opieraniem tego typu ataków.

Fotografia: www.platforma.org


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz