Kampanie wyborcze w coraz większym stopniu ulegają procesom profesjonalizacji. Sztaby wyborcze w swoich zmaganiach o głosy elektoratu sięgają do coraz nowocześniejszych narządzi. Istnieje grupa ludzi, którzy całym swym oddaniem angażują się w politykę znajdując się poza światłem wszelkich reflektorów - to konsultanci polityczni.
Michał Leksiński
Michał Leksiński
Próba opisania tej grupy aktorów politycznych jest niezwykle trudna. Ich działania mają zazwyczaj ukryty charakter a sami konsultanci to grupa stosunkowo hermetyczna, które nie dopuszcza byle kogo do swych tajemnic.
Wszystko ma swoją genezę. Nie inaczej jest w przypadku zawodu konsultantów politycznych. Według Larrego Sabato instytucja konsultanta politycznego istniała w amerykańskich wyborach od zawsze. Na początku konsultantami byli dziennikarze, agenci prasowi czy prawnicy. Jednak przyjmuję się, iż pierwsi profesjonalni konsultanci polityczni pojawili się w latach trzydziestych XX wieku. Przełom nastąpił w roku 1933, w stanie Kalifornia. Wtedy właśnie stanowa legislatura uchwaliła ustawę dotyczącą rozwoju irygacji i kontroli działań przeciwpowodziowych (Central Valley Project) . Niestety ustawa spotkała się z ogromnym sprzeciwem firmy Pacific Gas & Electric (PG & E). Firm głosiła, że ustawa jest ogromnym zagrożeniem dla sektora prywatnych elektrowni. Zamierzeniem PG&E było cofnięcie tej ustawy. Zwolennicy ustawy – Clem Whitaker, dziennikarz z Sacramento i Leone Baxter, specjalistka od Public Relations – posiadając zaledwie 39 tys. dolarów zorganizowali kampanię w gazetach i radiu ratując ustawę przed cofnięciem. Tak rozpoczęła się długa droga ewolucji konsultantów politycznych. Jednak warto zauważyć, że amerykański rynek wyborczy jest czynnikiem, niezwykle sprzyjającym, rozwojowi tego zawodu. Raz na 4 lata odbywają się wybory prezydenckie, które poprzedzone są serią prawyborów, tak więc kampania rozpoczyna się więcej niż rok przed dniem wyborów. Wybory do senatu amerykańskiego odbywają się co 2 lata, kadencja senatorów trwa co prawda 6 lat, jednak wybiera się ich w systemie 1/3 izby raz na 2 lata. Do tego dochodzą wybory do kongresu, w których 435 kongresmenów wybieranych jest również co 2 lata. Kalendarz wyborczy wygląda więc następująco: wybory prezydenckie, wybory do Kongresu i Senatu, po dwóch latach wybory do Kongresu i Senatu i następnie po dwóch latach ponowie wybory prezydenckie, do Kongresu i Senatu. Zakładając, że kampanie rozpoczynają się na rok przed wyborami, można śmiało stwierdzić, iż kampania wyborcza trwa w USA non stop. Niewątpliwie przyczynia się to do rozwoju konsultingu politycznego.
W książce Larry`ego Sabato "The Rise of Political Consultants" możemy się spotkać ogólną typologią konsultantów politycznych dzielącą ich na konsultantów generalnych i specjalistycznych. Ci pierwsi są strategami, wyznaczają ogólne cele, zarządzają całą kampanią i nierzadko otrzymują posady szefów sztabów. Przykładami mogą być tutaj James Carville w kampanii Clintona 1992, Karol Rove w kampanii G.W. Busha 2000 i 2004, David Axelrod w kampanii Obamy 2008, czy John Sears w kampanii Reagana w 1980. Grupa ta jest jednak nieliczna ze względu na mnogość umiejętności, które są wymagane w takiej pracy. O wiele szersza za to jest grupa specjalistów, ci dzielą się, przytaczając przykłady Sabato, na konsultantów medialnych, konsultantów sondażowych (pollster), konsultantów ds. funduszy czy konsultantów ds. kampanii bezpośrednich. Specjaliści działają jedynie w obrębie swojej dziedziny i nie ingerują w przebieg kampanii. Często wykonywane przez nich zadania mają charakter zlecenia. Po zakończonej pracy nie współpracują już dalej ze sztabem wyborczym, chyba że współpraca dotyczy długofalowych działań.
Historii i specyfiki konsultingu politycznego nie da się przybliżyć w jednym artykule, czy jednej książce. Ich rola i znaczenie dla procesów demokratycznych jest ogromna, wpływają oni na rzesz niezdecydowanych wyborców. Jeżeli marketing polityczny to narzędzie, to konsultanci polityczni są rzemieślnikami, którzy do perfekcji opanowali posługiwanie się tym narzędziem. W kolejnych artykułach postaram się przybliżyć sylwetki największych, należących do panteonu marketing politycznego, konsultantów z całego świata. W końcu los wyborów leży w ich rękach.
Przypisy:
1. Sabato Larry, the Rise of Political Consultants, Basic Books, 1981 New York, s. 10.
2. Ibid., s. 11.
3. Ibid., s. 13.
4. Płudowski Tomasz, Komunikacja polityczna w amerykańskich kampaniach wyborczych, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2008, s. 169.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz