niedziela, 24 stycznia 2010

Przegląd tygodnia

-------------------------------------------------------------------------------------------











18.01.10 – Poniedziałek
Jerzy Kropiwnicki został odwołany z urzędu prezydenta Łodzi. Przy frekwencji 22,2% otrzymał aż 96% głosów negatywnych. Jednak z punktu marketingowego najważniejsza była konferencja prasowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W trakcie tego wydarzenia prezes zapewniał, że Kropiwnicki „wygrał, choć przegrał” oraz, że należy coś zrobić aby nie dochodziło do „moralnie sprzecznych paradoksów”. Takiego popisu językowego dawno już nie było w polityce. Jak widać nawet z porażki można zrobić tryumf.

19.01.10 – Wtorek
W Radiu Zet poseł Giżyński wypowiadał się bardzo szczerze na temat sytuacji, która miała miejsce na ‘Balu Dziennikarzy”. Chodziło o pocałunek Doroty Rabczewskiej (Dody), który ofiarowała Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu. Poseł Giżyński oprócz nieskrywanej zazdrości stwierdził, że za tym wydarzeniem stoją PiSowscy Spin Doktorzy. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyż w tej sytuacji zyskuje zarówno Prezydent, jak i Doda. Jednak dziwne jest to, że poseł Giżyński z taką łatwością obnaża  strategie spin doktorów PiSu. Być może ta dekonstrukcja była celowym, wyprzedzającym zabiegiem, który miał w efekcie odebrać broń PO. Jeżeli tak zostało to wymyślone to gratulacje dla Panów Kamińskiego i Bielana.

20.01.10 – Środa
Nowy sondaż, nowe wyniki. PO ciągle ma silną pozycję, dodatkowo pomimo licznych zawirowań na scenie politycznej wyborcy w przeważającej większości darzą właśnie PO sporym zaufaniem. Jednak w szczegółowych ocenach PO nie wypada już tak dobrze. Gabinet Donalda Tuska nie jest oceniany zbyt przychylnie a jego prace, według ankietowanych, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Po grudniowym spadku zaufania do PO, taki sondaż może dobrze rokować na przyszłość. Szczególnie, że wszelkie działania polityczne w zbliżającym się okresie, będą ocenianie przez pryzmat nadchodzących kampanii.

21.01.10  – Czwartek
Zbigniew Chlebowskie + komisja śledcza ds. Afery Hazardowej. To główne wydarzenie dzisiejszego dnia, które zdominowało przekaz medialny. Sam Chlebowski od rana zapewniał, że jest bardzo spokojny i „przeczytał stos książek psychologicznych”, co miało dodatkowo wpłynąć na jego zachowania podczas przesłuchania. Efekty można oceniać różnie – niewątpliwie przez większość czasu Chlebowski był opanowany, co ważne wielokrotnie zwracał się do przesłuchujących per „Szanowny”, co zapewne miało stworzyć wrażenie głębokiego respektu i obniżyć czujność komisji. Chlebowski wypadł na przesłuchaniu przyzwoicie, jednak nie powalił na kolana swoją elokwencją, mógł wykorzystać tą sytuację i stworzyć przedstawienie „jednego aktora”.

22.01.10 – Piątek
Mirosław Drzewiecki + komisja ds. Afery Hazardowej. Duży błąd popełniony przez byłego ministra sportu. Pan Drzewiecki nie stawił się na przesłuchaniu ze względów zdrowotnych. Jak mogliśmy dowiedzieć się z mediów – chodziło o chore gardło byłego ministra. Oczywistym jest fakt, że ktokolwiek z jakichkolwiek pobudek nie stawi się na komisje, będzie podejrzewany o strach i nieprzygotowanie. Pan Drzewiecki mógł być przygotowany rewelacyjnie, lecz taki obrót sytuacji sprawił, iż rozpoczęła się masowa produkcja wszelkiej maści teorii – czy minister się bał? Może wiedział o czymś, czego nie chciał ujawniać? Może ktoś mu kazał dzisiaj zrezygnować z przesłuchania? Chory czy nie, były minister na komisję stawić się powinien, ostatecznie można by ją przerwać ze względów zdrowotnych. A tak zostaje nam tylko snucie domysłów i tworzenie kolejnych teorii.

23.01.10 – Sobota
Miller i Oleksy wracają do łask SLD. Ruchy te związane są niewątpliwie z częścią elektoratu, którą Ci dwaj politycy są w stanie pozyskać. Jednak pamiętajmy, że oboje w ostatnich miesiącach nie kojarzą się z pozytywnymi wydarzeniami politycznymi. Oleksy odszedł z SLD po ujawnieniu taśm, na których rozmawiał z Gudzowatym o politykach lewicy, z kolei Miller po odejściu z SLD zaliczył start w wyborach z listy Samoobrony. Czy decyzje wyborcze będą się aż tak kalkulowały lewicy, żeby przywracać starych graczy do gry ?


24.01.10 – Niedziela
W Niedzielnym programie Moniki Olejnik w Radiu Zet doszło do nietypowej sytuacji. Joachim Brudziński z PiSu opuścił radiowe studio w momencie, gdy zobaczył tam Janusza Palikota z PO. Tłumaczył się później, iż nie posiada kwalifikacji do dyskusji z posłem Palikotem. Czyżby ekscentryczny i niekiedy ekstremalny wizerunek Palikota aż tak przestraszył posłów opozycji, że boją się z nim dyskutować. Odmowa dyskusji zazwyczaj nie jest dobrym rozwiązaniem i daje wiele do myślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz