-------------------------------------------------------------------------------------------
Obecna sytuacja polityczna w Polsce sprawia, że należy się zastanowić nad tym, czym de facto jest strategia marketingowa i wyborcza partii politycznych. Jak wygląda jej realizacja i czy dobrze zrealizowana ma szansę przyczynić się do realnego wzrostu poparcia i w ostateczności do zdobycia władzy.
Michał Leksiński
We współczesnych mediach codziennie przytłacza nas ogrom informacji związanych z polityką. Co chwila powstają nowe sojusze, opozycja walczy o swoją pozycję, konflikt interesów i retoryka polityczna wkrada się niemal w każdy news. W natłoku tych informacji odbiorca stara się starannie selekcjonować te informacje i wyciągać wnioski z kolejnych posunięć polityków na politycznej szachownicy. W tym całym, niekiedy nielogicznym i skomplikowanym świecie, wiele działań ma swoje konkretne miejsce i nastawiona jest na skalkulowany wynik. Tak rodzą się strategie polityczne, w których najwytrawniejsi gracze planują swoje działania na lata wprzód. Przykładem niech będzie, znany dobrze wszystkim „kaczyzm”, czyli popularne określenie rządów braci Kaczyńskich, które doskonale wpisało się w strategię partii, wtedy jej opozycyjnej, Platformy Obywatelskiej. „Kaczyzm” został wykorzystany do zbudowania nieprzychylnego wizerunku Prawa i Sprawiedliwości, tak aby pozyskać jak największą ilość elektoratu. Cały zabieg polegał na odpowiednim pozycjonowaniu PO, tak aby głosowanie na Platformę stało się „modne”. Każdy kto chciał jawić się, jako osoba dynamiczna i nowoczesna powinna głosować na partię Donalda Tuska, która właśnie w taki sposób stawiała się w opozycji do partii braci Kaczyńskich. Strategia ta działała bardzo długo, bo niemal od rządów PiSu w 2005 roku aż do dnia obecnego, kiedy PO próbuje nadal podtrzymać taki stan rzeczy. Innym przykładem strategii może być mocny nacisk na sferę gospodarczą Donalda Tuska. Raport „Polska 2030”, rządowa konferencja ukazująca Polskę, jako jedyny kraj, który oparł się kryzysowi, ostatnia deklaracja Premiera o odstąpieniu od walki wyborczej na rzecz stabilnych rządów i utrzymywania gospodarczego wzrostu, konferencja na Politechnice Warszawskiej poświęcona gospodarce – te wszystkie wydarzenie niewątpliwie mają wspólny mianownik i nie są dziełem przypadku. Polskie partie polityczne szybko uczą się zachodnich standardów prowadzenia polityki i kreowania wieloletnich strategii, co w politycznym wymiarze jest bardzo opłacalne.
Dobra strategia polityczna zakłada długofalowość i konsekwencję. Spójny przekaz jest tutaj podstawą, bez której żadna strategia nie ma racji bytu. Dzięki wcześniej zaplanowanym działaniom można elastycznie reagować na bieżące wydarzenia i dodatkowo dostosowywać je do swojej strategii. Przy założeniu, że konsekwentnie będziemy taką strategię realizować, wygrana w wyborach jest już tylko kwestią wzmocnienia przekazu i kumulacji dotychczasowych osiągnięć. Nadchodzące kampanię pokażą jak na naszym podwórku politycznym wygląda tak zarysowany scenariusz. Zapewne wiele będziemy słyszeć o gospodarce ze strony PO i nieudolnych rządach koalicji ze strony PiS. Jedno jest pewne – wygra ten, kto spełni wszystkie założenia swojej wyborczej strategii a to jak wiemy nie jest w cale takie proste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz