niedziela, 14 lutego 2010

Przegląd Tygodnia

-------------------------------------------------------------------------------------------




08.02.10 – Poniedziałek 
Bronisław Komorowski zwarty i gotowy do kampanijnego boju o fotel prezydencki – taki obraz mogliśmy zobaczyć dzisiaj w programie „Kropka nad i” Moniki Olejnik. Marszałek podkreślał wielokrotnie, że jest przygotowany i nie boi się swoich politycznych przeciwników. Powoli rozpoczyna się proces przed-kampanijnego pozycjonowania kandydatów. I pomimo, iż wizerunki wielu kandydatów na stałe utrwaliły się w naszej świadomości to i tak niezwykle ważne jest na te kilka miesięcy przed wyborami pokazanie odwagi („Nie boję się swoich przeciwników”) oraz kompetencji („Jestem świetnie przygotowany”). 

09.02.10 – Wtorek 
Beata Kempa zdaję się być nową waleczną twarzą Prawa i Sprawiedliwości. Od przejścia z Wiejskiej do Brukseli takich graczy jak Kurski czy Cymański PiSowi brak wyrazistych osobowości o umiejętnościach językowych, których nie powstydziłby się sam Mickiewicz. Posłanka Kempa próbuje tą niszę wypełnić głównie poprzez promowanie własnej osoby w trakcie obrad komisji ds. afery hazardowej. Jednak póki w swojej roli „aksamitnego wojownika” nie jest zbyt przekonywująca. Ze starcia z premierem też nie udało się jej wyjść obronną ręką. Pani poseł musi pamiętać, że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. 

10.02.10 – Środa 
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczyna digitalizację swojej partii. W planach jest portal społecznościowy oraz budowa sieci umożliwiającej videokonferencje. Jest to ogromny postęp w stosunku do lata poprzednich, jeżeli chodzi o podejście partii politycznych do wykorzystywania nowoczesnych technologii w celu komunikacji z odbiorcą. Należy przyznać ogromny punkt osobie, która na ten pomysł wpadła i dodatkowo przewodniczącemu partii, że się na taki krok w stronę przyszłości zdecydował. 

11.02.10 – Czwartek 
Ryszard Sobiesiak stanął dzisiaj przed komisją ds. afery hazardowej. Spektakl, który można było oglądać do momentu wyproszenia z Sali kolumnowej kamer, był jednocześnie dramatem komisji i popisem jednego aktora – Sobiesiaka. Przesłuchiwany pokazał w jak prosty sposób można z komisją wygrać nie odpowiadając praktycznie na żadne pytanie lub zasłaniając się niepamięcią. Widać było wyraźnie, że członkowie komisji zadając pytania, niejednokrotnie popadali w sporą frustrację związaną z niemożliwością uzyskania satysfakcjonującej odpowiedzi. Sobiesiak natomiast w pełni zrelaksowany niczego ciągle nie pamiętał i nie wiedział. W tym wszystkim najbardziej fascynuje jego spokój i wrażenie po obejrzeniu przesłuchania, że tak właściwie to nie było potrzeby żeby Pan Sobiesiak zasiadał przed komisją. 

12.02.10 – Piątek 
Większa władza w ręce premiera, tylko 300 parlamentarzystów, ograniczony immunitet i przechodzenie byłych prezydentów do Senatu – to tylko kilka zmian zaproponowanych przez partię Donalda Tuska w kwestii zmiany konstytucji. Obecnie premier odszedł od całkowitej zmiany konstytucji na rzecz wprowadzenia wielu poprawek. Determinacja i spójność programu, który od kilku tygodni możemy oglądać w wystąpieniach programowych premiera wskazuje, że jego polityczna decyzja o niekandydowaniu była całkowicie zasadna z jego punktu widzenia. Wydaje się, że to właśnie spójność w przekazie politycznym potrafi zaskarbić najwięcej zwolenników. 

13.02.10 – Sobota 
Prezydent pracuje nad ustawą o służbie zdrowia. Chce rozwiązać problem, na którym poległ niejeden minister zdrowia. To niewątpliwie bardzo dobrze, że sam Prezydent zajął się tym problemem. Jednak znowu występuje kontekst czasowych. Dowiadujemy się o tym, ze Prezydent zajmuje się ustawą na dzień po konferencji programowej Donalda Tuska. To tak jakby premier realizował swój plan a Prezydent z doskoku wymyślał różne projekt tak, aby pokazać, że on też coś robi i że też „jest”. Może czas zastanowić się nad jakimś bardziej rozbudowanym planem działania ? 

14.01.10 – Niedziela 
Jarosław Kaczyński chyba nie bardzo wie, jak poruszać się w pre-kampanijnej rzeczywistości. W Newsweeku wspomniał o „tajnych zarzutach” ciążących na Radosławie Sikorskim, które mogą zostać ujawnione w trakcie kampanii. Czemu Kaczyński zrobił źle ? Trzy powody wydają się odpowiadać na to pytanie. Po pierwsze posługując się sformułowaniem „tajne zarzuty” postawił siebie w roli dyspozytariusza wiedzy „tajnej”, o której my „szarzy obywatele” ni wiemy. Nikt nie lubi słuchać o tym, że „ktoś coś wie, ale nie powie”. Po drugie dał możliwość wykazania się Sikorskiemu, który ze stoickim spokojem pokazał, że zarzutów się nie boi i chętnie rozwiąże sprawę w sądzie. I w końcu po trzecie – za wcześnie. Skoro posiada jakieś informacje to mógł je spokojnie zdetonować w trakcie kampanii (niezależnie od tego czy Sikorski byłby głównym kandydatem PO w kampanii prezydenckiej czy nie). Posiadanie wiedzy to jedno, ale odpowiednie zarządzenie tą wiedzą dopiero gwarantuje sukces. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz